niedziela, 17 listopada 2013

#5 Podróże małe i duże

Ileż to razy marzyło mi się stać częścią którejś z magicznych rzeczywistości, światów wykreowanych w powieściach czy filmach. Często niebezpiecznych, trzeba dodać. Logika krzyczy, że byłoby to pchanie się prosto w paszczę lwa, ale wyobraźnia swymi oczami podsuwa zupełnie inne obrazy. Nudne tu mogłoby być ciekawym tam. Nie to, że nuda jest zła - na dłuższą metę, kiedy by się tak porządnie zastanowić, realia w jakich żyjemy wcale nie są gorsze od tych wyśnionych, są po prostu inne. Brak czarodziejów walczących pod oknem (choć są tacy, którzy twierdzą, iż jest inaczej), smoków szybujących wysoko nad ziemią czy przystojnego kosmity z czerwonymi majtkami na spodniach wydaje się być krzywdzący dla tych, co wprost żyją tymi historiami. Ciągle się waham, czy do nich należę, gdyż cenię sobie mój spokój dnia codziennego, ale jakby tak porównać... Też trzeba walczyć. Uważać, by nie dać się skrzywdzić. Szukać, przemierzać nieznane tereny mogące być nawet tuż za rogiem, ale wciąż będące nieodkrytymi. Mamy swoje artefakty, swoje wesołe kompanie i swoich wrogów. Czy to naprawdę aż tak wielka różnica?

To temat na długoterminowe filozofowanie. Gdyby jednak mieć szansę, by zdecydować, gdzie chce się trafić... Co by to było? Mam swój mały prywatny ranking.

1. Supernatural, czyli Keep calm and 'Carry on my wayward son'

Nawet sny czasem mnie trollują i okazuje się, iż stoję u boku któregoś z braci Winchester, walcząc z duchami i demonami (wciąż nie wiem, z którym pracuje mi się lepiej). W każdej chwili mogę dać się opętać, zmienić w wampira, zginąć w każdy możliwy i wymyślny sposób, co i tak nie jest najgorszym, co mogłoby mnie tam spotkać. W kolejce jest jeszcze Czyściec i Piekło, o Niebie nie wspominając. Czy to odstrasza? Trochę. Ale uważam, że i tak brzmi nieźle. Ratować ludzi, pozbywać się zła, a przy tym przemierzać kraj wzdłuż i wszerz, a to wszystko okraszone dobrą ścieżką dźwiękową, którą sama mogłabym sobie ułożyć. Fuck yeah.

2. Once Upon A Time

Chodzi tu o bycie częścią tej baśniowej społeczności. Klątwa, jaka została rzucona na mieszkańców Storybrooke to oczywiście nic dobrego, ale która kobieta, będąc jeszcze małą dziewczynką, nie marzyła o księciu z bajki, pięknych sukniach i pałacu? Okej, wiem, że nie każda. Wybór jest jednak tak spory, że bez trudu da się znaleźć coś dla siebie. A, że chwilowo zatracona tożsamość? W bajkach zawsze wszystko kończy się dobrze, żyje się długo i szczęśliwie, więc odnalezienie drogi do domu to tylko kwestia czasu, prawda?

Prawda...?

3.  Marvel Universe / DC Comics

Dochodzimy do superbohaterów, którzy także ratują świat (czyżby syndrom Matki Teresy znowu dawał o sobie znać?). Oryginalne moce, wymyślne kostiumy... Z pozoru wygląda kolorowo, ale ma i swoje ciemne strony. Wykluczenie ze społeczeństwa, strach o bliskich, próba utrzymania prawdziwej tożsamości w tajemnicy. To tylko część z negatywów, jakie niekoniecznie muszą równoważyć pozytywy. Ale szala wyjątkowo nie musi przechylić się tam, gdzie jest ciężej. Czasem wystarczy poczucie misji, niesienie wspomnianego ratunku. Robienie czegoś dla innych jako poświęcenie dla wyższej sprawy. Może własnie dlatego tych ludzi nazywa się bohaterami...

Na dalszych miejscach z pewnością umieściłabym Harry'ego Pottera i pełen magii Hogwart (mimo posiadania ćwierćwiecza na karku, wciąż czekam na list!), nie pogardziłabym samochodem zmieniającym się w robota, a także potrenowałabym pod okiem Nocnych Łowców. 

A Wy? Gdzie chcielibyście trafić?

2 komentarze:

  1. Syndrom Matki Teresy ? hahah
    Tak w ogóle fajny pomysł na posta. Sam po szybkim zastanowieniu się, nie wiem, gdzie chciałbym się znaleźć. Może Supernatural, może Marvel/DC, a może coś innego. Filozoficzna rozkminka :P
    Znając życie to pewnie wszędzie po trochu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim trafiłem tutaj, jakoś umknęło mi powstanie tego bloga no ale jestem :D

    No oczywiście chętnie trafiłbym do Marvel Uniwerse jako jeden z członków X-men :) a gdzie dalej? Bardzo chętnie stałbym się częścią świata Fairy Tail czy Dragon Ball. Hmm...może głupio się przyznawać ale chętnie zawitałbym w świecie pokemon :)

    OdpowiedzUsuń